Oszustwa e-sklepów

Coraz częściej dokonujemy zakupów w internecie. Niedużo klientów poświęca jednak czas na czytanie regulaminów e-sklepów, w których decydują się na zakup. Jak się okazuje czasem warto, bo aż 30 proc. sklepów stosuje niedozwolone praktyki łamiąc prawa konsumentów.

Kilka tygodni temu UOKiK wziął pod lupę regulamin jednego z dużych sklepów ze sprzętem RTV i AGD. Warto podkreślić, że jest to sklep, który zbiera moc pozytywnych opinii i laury. Wszystko rozpoczęło się od zawiadomienia indywidualnego konsumenta. Wątpliwości wzbudził wymóg spisywania protokołu szkody w obecności kuriera, który był konieczny w przypadku reklamacji felernego towaru. UOKiK uznał, że to nazbyt uciążliwa formalność, która nie jest poparta żadnymi przepisami i nie można uzależniać reklamacji wybrakowanego towaru od spisania protokołu. Z zastrzeżeniami Urzędu spotkał się także zapis z regulaminu mówiący o tym, że sklep nie ponosi żadnej odpowiedzialności za poślizg w doręczeniu towaru. Prezes UOKiK uznał, że jeżeli dostawa się opóźnia, spożywca powinien mieć możliwość odstąpienia z zakupu. Zapisy z regulaminu sklepu zostały uznane przez sąd za niezgodne z prawem i trafiły do rejestru klauzul bezprawnych, co oznacza że e-sklepy nie mogą użytkować już takich praktyk.

Ta oryginalna publikacja również publikuje ciekawe informacje na prezentowany tutaj temat. Jeśli zatem Cię on zainteresował - nie czekaj i zobacz to!

Na sklep została nałożona kara finansowa w wysokości 41 tys. zł, przy uwzględnieniu okoliczności łagodzących - kasacja zabronionych klauzul. Decyzja nie jest ostateczna, dlatego że przedsiębiorcy przysługuje prawo odwołanie się do sądu.

Serwis przeprowadził badanie na 1000 polskich sklepów internetowych.

Interesuje Cię ten tekst? Jeżeli tak, to odwiedź źródło (https://www.kwmediator.pl/) a odkryjesz tam ciekawe informacje, które na długi czas zapadną Ci w pamięć.

Po porównaniu sklepowych regulaminów z rejestrem klauzul niedozwolonych UOKiK okazało się, że 30 proc. sklepów w mniejszym lub większym stopniu łamie prawa konsumentów.
Sklep internetowy musi dostosować się do bardziej natężonej ilości norm prawnych niż sklep stacjonarny, więc to wbrew powszechnej opinii nie jest prosty biznes - podkreśla Kinga Szewczyk z Instytutu Logistyki i Magazynowania. -Przedsiębiorca musi zapoznać się z kilkoma ustawami i rozporządzeniami, żeby mądrze zorganizować sprzedaż oraz sporządzić swój regulamin. Ale wiele sklepów rozpoczynających działalność, kopiuje regulamin w sieci nie zastanawiając się nad ich poprawnością. To powoduje, że mnożą się nieprawidłowe zapisy i przekonanie, że wszystko z nimi jest ''ok'' skoro tyle sklepów "tak ma" - mówi Szewczyk.

Artykuł powstał dzięki uprzejmości - kpir
Zaczerpnięte z: ifirma.pl
21-11-30 07:01